Masz wrażenie, że angielski mówi do Ciebie jakby… z angielskim akcentem? Spokojnie – nie jesteś sam. Ale mam dobrą wiadomość: ja mówię po ludzku. Nazywam się Ania, jestem lektorem z 24-letnim doświadczeniem, czyli uczę angielskiego od czasów, gdy Google jeszcze mówiło “goo-what?”. Oferuję lekcje stacjonarne u mnie (tak, kawa/herbata w cenie!). Pomagam w:bieżących lekcjach (czyli: “co autor miał na myśli i dlaczego nie napisał tego po polsku”), przygotowaniu do egzaminów (ósmoklasisty, maturalnego i tych z życia wziętych), konwersacjach (nawet jeśli Twój angielski kończy się na “Yes, no, maybe, I don’t know”). Lekcje są bezstresowe – nie biję linijką, nie każę tłumaczyć Shakespeare’a i nie zadaję 500 słówek na jutro (chyba że ktoś bardzo chce) . Dostosowuję tempo do ucznia, nie do zegarka. Miejsce: u mnie, czyli wygodnie, kameralnie. Terminy? Dogadamy się po polsku albo po angielsku – jak wolisz. Zainteresowany/a? Napisz, zadzwoń, ważne, żebyś zaczął mówić po angielsku. Ja zajmę się resztą.