W pierwszej kolejności Panie Michale proszę zapoznać się z moim mailem z dnia 28 marca. Otrzymałem od Pana zaliczkę, wykonałem połowę swojej pracy, następnie nie otrzymałem od pana reszty płatności, o czym zorientowałem się dopiero w dniu wczorajszym. Wychodzi na to, że próbował Pan wyłudzić ode mnie resztę pracy bez dokonania reszty wpłaty. Rozumiem jednak Pana, że z braku argumentów pozostają jedynie groźby karalne w treści opinii. Na wszelki wypadek zachowam Pana opinię i korespodencję mailową na wypadek konieczności przekazania dokumentacji odpowiednim służbom włącznie z Pana uczelnią. Pisze Pan do mnie mail o 16:12 a o 16:21 wystawia Pan opinię. Nie mogłem odebrać telefonu, bardzo mi przykro z tego powodu, nie mniej wierzę, że bez opłat poradzi Pan sobie z resztą zlecenia samodzielnie, jak na uczciwego studenta przystało.

Bardzo proszę o kontakt mailowy. Kompletnie Pani nie kojarzę a na pewno nie była Pani moją klientką. Jeżeli się mylę bardzo proszę skontaktować się ze mną i sprawę na pewno wyjaśnimy. Nie mniej przykro mi, że wystawia Pani nierzetelną opinię. Nie podjąłem się Pani zlecenia, mam prawo odmówić, bądź nie odpisać, a z treści opinii można wnioskować, jakoby została Pani oszukana. Pozdrawiam.

Ale z Pana kłamczuszek... Kontakt był, wielokrotny, mailowy, telefoniczny, smsowy. Nie zdał Pan egzaminu. Takie rzeczy się zdarzają. Musi Pan więcej czasu poświęcić na naukę i powtórzenie materiału, a Pan budzi się na kilka dni przed egzamin licząc na cuda i zrzucając odpowiedzialność na innych. Mimo wszystko życzę powodzenia i trzymam za Pana kciuki :)